piątek, 29 lipca 2016

Przegląd szafy cz. I

Witamy się po nieco dłuższej przerwie :)
Mam dla was parę postów, dziś publikuję jeden z nich. :)
Przegląd szafy cz. I czyli obroże, szelki i smycze.
No to zaczynajmy!
(Na komórce wygląd posta niestety się zmienia na gorszy, polecam zajrzeć na komputerze)

Obroże







Obroża z Modnej Kozy, zatrzask z blokadą, w sowy. Obroża do której
mam zaufanie, wiem że się nie rozepnie sama przy szarpnięciu. Jedna z naszych ulubionych. Figa paradowała w  niej w ubiegłym roku na DCDC.



Pierwsza obroża Codiego nie licząc takiej jednej w batmany, która była zbyt szeroka. Na zapięcie nie narzekałam, ale jakoś czułam że  nie mam kontroli nad psem. Później dostał obrożę półzaciskową, której nie zobaczycie, gdyż muszę odebrać ją od nowych właścicieli Scarlett. ;)
Dostaliśmy ją do wyprawki młodego. Jak trzeba będzie, to założymy, aktualnie jednak chodzi w innej. :)






Aktualne obroże psów, zielona Codiego, Figi pomarańczowa. Kupione wręcz za grosze w sklepie chińskim, a są po prostu super. Przy nich są adresówki kupione na allegro od Edeil, oraz Codi ma zarejestrowanego chipa w tasso, natomiast Figa w Dogid i od nich ma brelok, oraz w tasso. Nasze obroże naj.












Dwie obroże z łańcuszkiem, dla moich, a korzystały z nich Aria (większą) i Scarlett (mniejszą). Ot zwykłe obroże, zaciskowe. Jeszcze aż tak intensywnie nie używaliśmy.




Obroże ledowe z zooplusa. Bardzo je sobie cenię, szczególnie gdy idziemy w totalnie ciemne miejsce. Nic dodać, nic ująć, sprawdzają się świetnie. Jedynie Figi obroża słabiej świeci, ale to może egzemplarz taki jest. :)
 




Obroża z Rogza, rozmiar M a w sam raz dla Codiego. xD
Śliczny kolor, cudowna w dotyku. Za jakiś czas założę młodemu i sprawdzimy ją.













Obroże tymczasów, czerwona jest nieco zniszczona przez zęby córek Scarlett. Środkową używała Rumba, ale później zamieniłam na AmiPlay bo była szersza. Zaś niebieska jeszcze nie była używana. :)









Szelki




Szelki norweskie Figi, nasze ulubione. Jeździmy w nich prawie wszędzie, jedynie na rower biorę ją w czymś innym. Rączka bardzo się nam przydaje w różnych sytuacjach. Na szelkach jest tasiemka w rybki. A o samych szelkach więcej TU.






Pierwsze szelki Codiego. Szelki na których się uczył że ludzkie ręce zapinające szelki, smycz to nic złego. W których zaczynał naukę przywołania na lince. :) Później dostał inne, niżej o nich.












 Drugie szelki Codiego, ta sama firma co Figi, DogStyle. Taśma w owieczki, do tego smycz, o której również będę pisać. Niestety, te szelki nie podpasowały Codiemu, dlatego zakupiłam inne.










Guardy z trixie, zakup z którego byłam i jestem bardzo zadowolona. Na tych szelkach uczyłam młodego, że przed szelkami uciekać nie trzeba, bo one oznaczają wręcz coś fajnego. :)













Szelki z zooplusa, miały być dla Arii, ale rozmiarówka okazała się być dla małych psów, więc przejął je Codi. Są fajne, takie inne. Polecamy.









Nasze najlepsze, strzał w dziesiatkę to hurtty Y lifeguardy yellow. Wizualnie wyglądają extra, i Codi się dobrze w nich czuje.Uwielbiamy je.














Guardy Figi, z których korzysta też Juna. :)
Idealne na rower, wycieczki w góry. Blado niebieskie, z metalową adresówką niebieską. :)














Step in, dla Keny bo nie lubię jej guardów, które są szerokie i ciężkie, a juliusy są popsute. Ot, zwykłe niebieskie, uniwersalne. :) 









Smycze 





Smycze plecione z DogStyle. Ta z lewej została zamówiona jak się zjawił Codi. Codi zaś przejął Figi smycz, z racji mniejszego karabińczyku. Jedyne minusy, to iż nie nadają się do wody, mokną i robią się ciężkie, to samo się dzieje na deszczu.




 





Linka, na której Codi uczył się przywołania. 5 metrów , do tego karabińczyk z starej smyczy i rączka. Aktualnie leży w szafie, bo nie potrzebujemy jej :)












Taśma z chin, mamy jeszcze czerwoną, ale podczas robienia zdjęć schła po treningu. Używam jej zarówno dla Figi, jak i dla młodego. Gdy np idzie jakiś pies, to zapinam Codiego, by móc ćwiczyć dalej, a jednocześnie mieć nad nim kontrolę. Nad wodą również się sprawdza, testowane były też przez szatana Keny. Liny przeżyły to spotkanie. Kupione wręcz za grosze, trzeba tylko troszkę na nie poczekać. My mamy dwie po 4,5 metra. (S)




 

Kaganiec chopo, kupiony jakoś 2 lata temu bodajże. Dzięki pomocy znajomej, wspólnie dobrałyśmy rozmiar. Kaganiec służył nam w resocjalizacji Figi, na wycieczki autobusami czy pociagami. Figa go nie pokochała, ale toleruje.











Kantarki, hasiorów i Figi, teraz Figi i Codiego, przerobione. Codiemu to służy jako kaganiec podczas podróży.









 Dziękujemy za przeczytanie i życzymy miłego dnia!

8 komentarzy:

  1. Ojej, sporo tego! Zastanawiam się nad zakupem tej ledowej z zooplusa. Polecasz ją? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poki co, nic złego o niej nie mogę powiedzieć, nam się bardzo spodobala,tylko zapominam ja naładować (ładuje się jak telefon) więc czasem leży rozładowana w szafie :P

      Usuń
    2. I wbrew pozorom mamy mało, kilka rzeczy jest na sprzedaż, m.in kilka obrozy, których w poście nie ma i parę innych. :D

      Usuń
  2. Świetne akcesoria!

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszamy też do naszego:)


    kochane-pieski-dzeki-i-pimpek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń