poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Padaczka, wada genetyczna i brak oka, czyli...?

Intrygujący i jednocześnie przerażający tytuł, prawda? Dodajcie jeszcze do tego młody wiek psiaka, 6-7 mcy oraz wielką wolę życia. Nie zapomnijmy o schroniskowym boksie, lub szpitaliku w schronisku...O kim mowa?
Oto on:


Mix huskiego, znalazł się jakiś czas temu w schronisku, w Warszawie, na Paluchu. Nie dawał sobie rady, nie dość że miał często ataki, to jeszcze brak oka i kłopoty z łapą przysparzały mu problemów. Pilnie poszukiwano dla niego domu, lub tymczasu, w którym by wydobrzał, po prostu w domowych warunkach.
Mama szybko podjęła decyzję o wzięciu go. Od razu ruszyła zbiórka pieniędzy, muszę wam przyznać, że byłam w szoku, wpływało 50 zł, i mniejsze kwoty, ale też większe, np 300 zł :)
Aktualnie wygląda to tak:
Wydarzenie: KLIK
Zbióka: KLIK

Tu kolejny filmik, z wydarzenia, gdyż nie mogę go pobrać, kręcony na żywo :)
 Wstałam o 5 rano, wieczorem nastawiłam dwa telefony z wibracją, budziki, o 5, 3 minuty po itp, byleby się obudzić :D Wydawało mi się, że jednak mnie mama obudziła, ale później się okazało, że jednak się sama obudziłam. Spacer z psami w ciszy, powrót, dopakowanie reszty do plecaków, rozdanie psom gryzaków i zabawek i wyjazd. Wyjechaliśmy o 6 spod domu, niedługo później nastąpił pierwszy postój na tankowanie, później drugi na krótki odpoczynek i ostatni na tankowanie i zjedzenie czegoś ciepłego. Niedługo później wreszcie (!!) byliśmy pod schroniskiem. 
Frida:

Bolek:

Poznałam dwie cudowne dziewczyny, które się opiekowały Farciarzen i przyjeżdżały do schroniska na spacery z psami <3
Wyprowadziliśmy wspólnie też inne psy, pogadałyśmy, oczywiście o psach i muszę przyznać że super spędziłam dzień mimo chorych zatok :D
Zbliżał się czas wyjazdu, wreeszciee miałam okazję poznać i zobaczyć młodego, własnie ten pierwszy filmik u góry był kręcony na żywo bezpośrednio przed wyjazdem :)

Troszkę zdjęć:
 W schronisku




Leniowi nie chciało się podnieść tyłka :D



Podróż minęła na pilnowaniu młodego, jak nie miał ataku i nie spał, to szczekał i nie wiadomo co chciał :)
Dojechaliśmy po 23 z kilkoma postojami, Codi bez problemu się dogadał, Figa ma wąty, jak to w sumie zawsze, a wszystkie koty, powtarzam, WSZYSTKIE strzeliły focha, łącznie z dzikusami :D
Oczywiście wbudzamy sensację na osiedlu, nie dość że pies bez oka, to jeszcze się dziwnie porusza :)

Jakby ktoś chciał pomóc, zapraszam na facebooku na pw :)
Trzymajcie się wszyscy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz