VII Gold Dogtrekking

Jak co roku klasycznie wystartowałam w dogtrekkingu organizowanym przez mojego tatę. :)

W tym roku odbywały się one w Sędziszowej.

Trasa klasycznie, najkrótsza :D

W tym dniu cała sfora była razem, czyli sześć psów. Rumba miała okazję poznać inne psy, tak jak Scarlett.

Na miejscu byliśmy bardzo wcześnie, poszłam z psami na miejsce docelowe, a tata z bratem wieszali banner :)

Zdjęcie mało ostre, co musicie mi wybaczyć, przy takiej ilości psów to i tak cud, że jakiekolwiek zdjęcie zrobiłam :P

8 psów, dodatkowe psy znajomej :)

Codi jest miszczem, jeszcze nie wyszliśmy w trasę, a ten brudny jak diabli :P

Wystartowałam z moją dwójką, plus z Scarlett. :)

Miało być 15 km, wyszło coś około 30 km, nie mam pojęcia jak :P

Pierwsza część trasy tragiczna, bo pod górę. Później nie lepiej, bo cuchnące pole, dziwne mrówki w mega dużej ilości i parę innych. Poznaliśmy Ewę z bardzo miłym i fantastycznym psem Tygrysem, w typie labradora. Porozmawiałyśmy o różnych sprawach, co znacznie umiliło nam spacer :)

Punkty kontrolne były ok. Parę razy się gubiłam, grunt że wróciłam na metę. Dodatkowo poszłyśmy jakoś inaczej, i wróciłyśmy tak jak wystartowałyśmy. :P No nic, uprzedziłam tatę, oddałam mu Scarlett i Codiego oraz plecak i pobiegłam z Figą do ostatniego punktu. 

Była to dobra decyzja, Figa się nie plątała, pięknie biegła przed siebie mimo zmęczenia. Oto dowody.

 

Po chwili odpoczynku poszłam wziąć pierogi, a wcześniej dałam psom po szyi z kaczki, oczywiście ugotowanej. Czekaliśmy tylko na Kenę, która była w terenie ze znajomym. :)

Scarlett i Rumba, która ma już dom. :)

Ponieważ Figę rozpierała energia, poćwiczyłyśmy trochę sztuczek, co zostało uwiecznione na zdjęciach. :)

 Przy okazji, wygrałyśmy bon na zakupy u ManMata, z czego się bardzo cieszę, bo potrzebuję nowego amortyzatora. :)

Nasz wynik to 17 miejsce, 20+ km, w 5 godzin, 17 minut i 20 sekund. :)

Jestem bardzo zadowolona mimo potężnego bólu stóp. Polecamy Gold-Dogtrekking!

Dziękujemy za odwiedziny! :)