Siema wszystkim, mówi Figa :)
Dziś o czworonożnych kumpelach. :)
Najpierw przedstawimy wam najstarszą suczkę
To jest Juna :)
Przygarnięta ze schroniska w Legnicy, jako 8-miesięczne szczenię. :)
Została porzucona, do nas przyszła z wieloma lękami. Między innymi strach przed podniesionym głosem, ręką. Bała się również głaskania po brzuchu.
Dziś już liczy sobie 8 lat, jest szczęśliwą sunią. Oczywiście jest po zabiegu kastracji.
Niespuszczalna na spacerach, gdyż ucieka. :)
Jest psem takim kocim. Umie parę sztuczek, ale zechce wykonać jak się jej zechce. Chyba że macie w dłoni pysznego suszonego kurczaka. :)
Uwielbia kopać:
Czasem zanurzy się w wodzie.
Jest antyzabawkowa, zabawki wogle ją nie interesowały. :)
Kocha surowe mięso, długo dystansowe spacery (max 30 km) :)
Nie wyje, nie szczeka-prawie ideał.
Kolejny członek który do nas dołączył to:
Kocur, znaleziony jako kocię w stanie krytycznym.
Koci katar, zaropiałe oczy...
Zaprzyjaźnił się z Juną.
Juna pomogła mu wyzdrowieć, potraktowała go jak własnego szczeniaka :)
Dziś liczy sobie 5 lat. Stracił swoje atrybuty i od 2011 roku pomaga nam w wychowaniu kociaków i kotów na tymczasie, oraz w resocjalizacji dzikusów. Na powyższym zdjęciu kotka Kiara która przeszła piekło i nie ufała człowiekowi. Tofik pomagał wyjść jej na prostą. Ona sama dopiero po 5 miesiącach u mnie pozwoliła się pogłaskać. Mieszka sobie w cudownym domku. :)
Kolejny czworonożny członek:
Kena dołączyła do nas w lutym 2013 roku. Urodziła się 24 grudnia 2012 roku.
Mała, słodka uratowana od śmierci z rąk parwowirozy. Jej rodzeństwo zachorowało, ona nie, bo przyjechała mając 1,5 miesiąca. I to ją uratowało.
Tymczasem ona rosła, i dawała nam w kość swoim charakterem. :)
Uparta, jednocześnie zbyt mądra, gadatliwa, ruchliwa i pożeracz wszystkiego na spacerze. :D
Ale jak tu nie wybaczyć tym oczom? :)
Okres psiego buntu, to był chyba najgorszy u niej okres. Spuszczenie ze smyczy nie wchodziło wogle w grę, gdzieś miała moje wówczas wołania i po prostu szatanem była. Ale było, minęło :)
Dziś jest ładnie, spuszczona na polu wraca w ciągu 5 sekund i oczekuje pysznego smaka :)
Młoda ma już 3,5 latka :)
I ostatni, koci czworonóg :)
Szczota:
W takim stanie została znaleziona przez tatę i psy w lesie.
Zagłodzona, zaropiała, bliska śmierci.
Ale szybko wyszła z tego.
Mała, słodka rozrabiaka. Non stop łazi po blatach, stole czy ławie, strasznie lubi wysokości, co już nam się nie podoba ;)
Czasem zabieramy ją na wycieczki, coby się troszkę przyzwyczaiła, i latem jeździła :)
Na powyższym zdjęciu-Szklarska Poręba :)
Na śniegu :)
Kocha zabawki, piórka, wstążki czy inne.
A jak je coś surowego, to lepiej nie podchodzić, i nie głaskać, bo odgryzie rękę. :D
Ma 8 mcy, ale wygląda na 3. Efekt zagłodzenia.
To cały zwierzyniec, prócz nich pojawiają się koty, czasem i psy. :)
Wkrótce wstawię recenzję jednej z ulubionej zabawki Figi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz