poniedziałek, 30 maja 2016

II Lendog, zawody dogtrekkingowe

W dniu 14 maja mieliśmy przyjemność uczestniczyć w zawodach dogtrekkingu, w II Lendogu.
Plan był prosty. Pojechać, wystartować, nie zgubić się, wrócić na metę, odebrać nagrodę i wrócić do domu. :P
Przyjechaliśmy wcześniej, bo tata startował na dłuższy dystans ode mnie. ;) Miał wziąć hasiory, ale pożyczyliśmy Junę znajomym :)
Ja miałam iść ze swoją dwójką. I poszłam, ale w międzyczasie zgarnęłam Junę, bo stawiała opór na trasie.
Na miejscu Figa klasycznie darła się, bo zawody, bo psy itd. Codi był delikatnie przerażony, ale szybko to minęło :D
Rozłożyłam klatkę, wsadziłam do niej psy, i rozpakowałam swoje rzeczy. Potem wziełam psy na krótki spacer i socjal między psami. Z Figą poćwiczyłam sztuczki. :) Z Codim też próbowałam, ale tak średnio poszło :)


Po wystartowaniu, okazało się, że trasa nie była taka trudna. Dodatkowo oprócz całej mapy bez zaznaczonych punktów dostaliśmy jeden puzzel, drugi trzeba było odebrać w punkcie, który był zaznaczony na pierwszym kawałku. 
Później szliśmy we trójkę.



Było przyjemnie, muzyka, psy i natura. Miałam tylko jedno ale i z tego powodu współczułam Junie. Był upał, a połowa trasy prowadziła przez pola. Junie było bardzo gorąco, w rzece parę razy polewałam ją wodą. Dodatkowo szelki dodawały ciepła. Dlatego przyrzekłam sobie, że za tydzień na następnych zawodach pójdzie w Figi guardach.

Po drodze spotkaliśmy paparazzi :P

Kiedy wróciliśmy na metę, czekał na nas aparat oraz posiłek :D
Mina nieciekawa, bo byłam zmęczona, biegłam na metę. :D
Z tyłu się plącze się Codi.
Kilkanaście minut póżniej wrócił tata z dłuższego dystansu.
I pieseły odpoczywały razem.
Na wyniki musieliśmy poczekać parę godzin wśród tłumu, jaki się odbywał podczas rodzinnego festynu przy szkole. W tym przypadku mam jedno zastrzeżenie. Balony i strzelanie. Zaczęli strzelać, a Figa była przerażona do tego stopnia, iż się cała strzęsła. Codi w tym momencie wtulił się w nią i poszedł spać.

Nasz wynik?
21 miejsce na 15 km, 3 godziny z hakiem.



Ludzie byli zachwyceni sztuczką Figi, jak stała mi na plecach. Poprosili o powtórkę na scenie. Jednak Figa była zbyt przerażona strzałami, że nie zrobiła nic.

Dziękuję za przeczytanie postu!
I zachęcamy do udziału w zawodach :)


2 komentarze: